Mariola to kobieta w średnim wieku, szczęśliwa mężatka i mama dorosłych już dzieci.
Można by powiedzieć, że wszystko jest u niej w porządku. Jest jednak coś, co spędza jej sen z powiek od naprawdę wielu lat. Mówiąc wprost, relacja z jej mamą, nie układa się zbyt dobrze. Właściwie to fatalnie, a ona sama nie pamięta, kiedy to wszystko się zaczęło. Niedawno Mariola zwróciła się do mnie o pomoc w rozwiązaniu swojej toksycznej relacji z mamą, chcąc jednocześnie pozostać z nią w dobrych stosunkach. Sprawa jednak nie była taka łatwa, a całość ostatnio zaogniła się przez zwykłą sukienkę.
Temat toksyczności w relacjach jest dość często poruszany na moich sesjach. Osoby te, zanim do mnie trafią słyszą często od innych: „Zostaw”, „Odejdź”, „Ucieknij od tego”. Ale czy jest to takie proste, kiedy faktycznie dotyczy tak bliskiej nam osoby jak mama czy tata?
Mariola, o której wspomniałam wyżej, przy każdej możliwej okazji była krytykowana za swój wygląd i sposób ubierania się. Bo sukienka za krótka, bo za kolorowa, bo za czarna. Paznokcie też były nie w tym kolorze. Za głośno się śmiała, a gdy milczała, znów była krytykowana.
Dodatkowo, Mariola zawsze była gorsza we wszystkim od swojej młodszej siostry. Ta miała przecież lepszą pracę, większy dom i lepszy samochód. I oczywiście miała mądrzejszego męża nie mówiąc o dobrze wychowanych dzieciach.
Pewnie myślisz sobie: „Ja bym sobie na takie traktowanie nie pozwoliła!” Szczególnie jako dorosła kobieta. „Już dawno zerwałabym kontakt z taką matką”.
Zwykle na tym etapie łatwo nam osądzać innych. Szczególnie, kiedy problem nie dotyczy nas. A co…
– jeśli od dziecka podstawą czyjegoś wychowania było wmawianie mu, że „dzieci i ryby głosu nie mają”? W jaki sposób miało się nauczyć asertywności?
– jeśli już od małego było przekonywane, że coś jest z nim nie tak? Jak miało zatem wykształcić w sobie pewność siebie?
Pamiętaj, że dziecko do pewnego etapu swojego rozwoju zawsze traktuje swoją mamę jako autorytet. Jest bezkrytyczne. Dopiero później, kiedy staje się dojrzałe, zaczyna samodzielne dostrzegać najpierw wady swojej mamy, a później coraz częściej wątpi w prawdziwość przekazywanych przez matkę ciągle krytycznych informacji. Wtedy zaczyna się piekło.
Większość osób powie, że takie toksyczne relacje należy natychmiast zerwać. Oczywiście znam takie scenariusze. Kwestia w tym, że problem zawsze powraca. Powraca w Dniu Matki, w święta, z okazji komunii i innych rodzinnych uroczystości. Niby kontakt urwany, niby się nie widujemy, ale na samą myśl, że możecie się spotkać, zaczynasz się pocić i denerwować.
Od czego w takim razie zacząć pracę nad zmianą tej relacji? Jak to przepracować?
ETAP 1
Najpierw postaraj się dokładnie przeanalizować uczucia, które towarzyszą ci w danej chwili.
Co czujesz? Gniew, wstyd, a może rozdrażnienie? Nazwij je. Możesz nawet spisać kilka na kartce papieru, a później wykreślić większość, pozostawiając 3 najważniejsze.
Wśród nich są też często nasze lęki. To emocje, które niosą strach i którym towarzyszy niepewność.
Weźmy pod lupę przykład z nową sukienką:
Zasymuluj i powiedz sama do siebie, dlaczego ją kupiłaś?
– Bo jest ładna. Podoba mi się.
– Bo pasuje idealnie na moją figurę.
– Bo to sukienka w moim ulubionym kolorze.
– Bo będzie odpowiednia na najbliższą uroczystość.
Jak się w niej czujesz, kiedy ją ubierasz? Jakie towarzyszą temu emocje?
Co na to mama?
Dlaczego opinia Twojej mamy jest aż tak dla ciebie ważna? Czy Twoja mama jest światowej klasy kreatorem mody? Czy Twoja mama jeździ na pokazy do Mediolanu oraz Paryża i naprawdę dobrze zna się na tym temacie? Nie?! To dlaczego myślisz, że twoja mama jest wyznacznikiem gustu i autorytetem, który ma prawo o tym decydować?
Idźmy dalej. Jak zachowujesz się, gdy twoje dziecko ubierze się „niestylowo”? Przyjmujesz z uśmiechem i luzem propozycje dziecka, sugerujesz zmiany czy jednak przesiąknięta toksynami każesz natychmiast się przebrać? Jak sama na to reagujesz?
Dlaczego mówię tu o „przesiąknięciu toksynami”? Ostatnio sama byłam świadkiem, jak pewna mama powiedziała do swojego 10-letniego dziecka: „ściągnij to gówno!”.
Zatem – choć twoja mama ma prawo do wyrażania swojej opinii na temat twojej sukienki, to jednak nigdy nie ma prawa cię poniżać. Nie ma też prawa do tego, byś czuła się jak wspomniane wcześniej gówno i mając własne życie oraz gust nie mogła sama decydować o sobie.
ETAP 2
Przejdźmy teraz do analizy zachowania samej mamy. Dlaczego tak się zachowuje? Czym się kieruje? Uwaga! Nie chcemy się usprawiedliwiać. To nie jest nasz cel. Chcemy zrozumieć. Chcemy dowiedzieć się, jakie czynniki miały wpływ na jej zachowanie.
Chcemy odpowiedzieć sobie na pytanie: „dlaczego?”.
– Może twoja mama postępuje tak jak jej własna mama, a nasza babcia. Myśląc jednocześnie, że tak trzeba. Bo w końcu to ona jest matką i wie najlepiej.
– Może ma poczucie, że robi dla ciebie dobrze. Że chroni cię przed innymi i obcym światem.
Wiem, że może to brzmieć dość niedorzecznie, ale naprawdę, w większości przypadków takie właśnie są najczęstsze powody podawane na moich sesjach! Mamy chcą chronić swoje córki przed kompromitacją i wstydem, nie zwracając uwagi na sposób swojej komunikacji, powolne niszczenie relacji z córką i coraz większy opór.
ETAP 3
Na tym etapie naszej pracy zawalczymy o zwiększanie pewności siebie i zbudowanie siebie od początku. To trudny proces, ale dzięki temu znów zyskasz na sile. Wzmocnisz poczucie własnej wartości. To etap, w którym pracujemy nad asertywnością. Wiem, że czasem ciężko nam powiedzieć po prostu „nie”, szczególnie w stosunku do bliskich nam osób, jednak istnieje wiele metod, które pomogą wzmocnić naszą osobowość i zwiększą naszą odwagę.
Co zatem zrobić?
Zaczynamy przede wszystkim od wyzbycia się agresji, poczucia winy oraz strachu. Dzięki temu zaczynamy mówić i myśleć o swoich wartościach, a jednocześnie rozpatrujemy konsekwencje mówienia „nie”.
Wracając do naszego przykładu sprzed chwili. Co się stanie, kiedy powiesz: „Mamo, mam inne zdanie na ten temat” lub „Uważam, że moja nowa sukienka jest przepiękna i stylowa”. Co się stanie?
Jakie emocje będą Ci towarzyszyć? Jeśli jest to „strach”, to odpowiedz, czego się boisz? Boisz się, że mama na ciebie nakrzyczy i wpadnie w złość, tylko dlatego, że pozwoliłaś sobie na wyrażenie swojej opinii? A nawet jeśli zacznie krzyczeć? To co? Będziesz miała karę? Będą tego jakieś konsekwencje? A niech krzyczy! Miej to w świadomości. Przygotuj się na to mentalnie i bądź gotowa na tę konkretną reakcję.
W taki sposób, małymi krokami, wzmacniaj swoje wartości, bierz na siebie konsekwencje własnych decyzji i podnoś swoją asertywność. Musisz to w sobie wypracować.
ETAP 4
Ostatnim etapem jest wizualizacja. Czyli praca nad emocjami w chwili zdarzenia. Praca nad sobą w momentach leków i niepokoju.
Nawet jeśli starasz się odizolować od danej osoby, w którymś momencie i tak się spotkacie. Może będzie to supermarket, może kino, a może rodzinna uroczystość.
I co wtedy?
Jak się wtedy zachowasz?
Jak sobie z tym poradzisz?
Musisz być zawsze dobrze przygotowana na takie sytuacje! Nie zostawiaj spraw losowi.
Wizualizacja polega na wyobrażeniu sobie tego spotkania w głowie i wszystkich potencjalnych sytuacji, które mogą się wydarzyć.
Zatem…
Wyobraź sobie, że mama krytykuje Cię za tę cholerną sukienkę. Przygotuj się na to! Ułóż sobie scenariusz. Co wtedy powiesz? Jakie emocje będą Ci towarzyszyć i jak sobie z tym poradzisz? Jak się zachowasz?
Warto być przygotowanym na takie okoliczności. To sprawi, że dany lęk będzie mniejszy, a w konsekwencji zniknie. To sprawi, że nie dasz się zaskoczyć w takich chwilach i zawsze będziesz gotowa. Mimo, iż nie zawsze będzie łatwo.
Jeśli zatem do tej pory wydawało Ci się, że sytuacja z Twoją mamą jest bez wyjścia, jeśli czułaś, że widocznie w waszej relacji tak po prostu musi być, to chcę Ci powiedzieć – NIE! Nie musi tak być. Możesz stawiać granice. Możesz być sobą w każdej sytuacji i wygrać swój świat dla siebie.
Powalcz o siebie i o te relacje. Rozwiązanie już masz. Wystarczy krok po kroku wdrożyć je we własne życie. Powodzenia!
Aga Kruk
certyfikowany trener mentalny i dyplomowany coach. Specjalizuje się w terapii nastolatków, często w bardzo trudnych przypadkach. Ma również sporo sukcesów w pracy z ludźmi biznesu, którzy zawdzięczają jej nowy start, a czasem i powodzenie w karierach. Właścicielka znanego „fotela mocy”, mówca i odważny motywator z ciętym językiem.
Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli podzielisz się tym wpisem z innymi osobami.