Kim są współczesne niewolnice? Czy są świadome tego co się wokół nich dzieje? Czy w pełni zgadzają się z tą ideą?
I dlaczego postanowiłam o tym napisać?
W świecie tak mocno otwartym, w świecie równouprawnienia (oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie we wszystkich regionach świata) istnieje tak wiele wzorów zachowania. Dlaczego widzimy tak wiele skaz na innych kobietach, a swój świat uznajemy na idealny?
Pamiętam dokładnie moment, w którym zgłosiła się do mnie Monika. Piękna kobieta, w średnim wieku, o przepięknym uśmiechu. Ale to był uśmiech tylko na „cześć”. Potem zalała się łzami. Zawsze w takim momencie daje moim klientom chwile dla siebie. Nie pytam, nie przytulam, ale jestem. Kiedy Monika mogła już mówić, powiedziała tylko „jestem tu, bo mam problem ze swoją tożsamością”.
I tak od słowa do słowa, od zdania do zdania poznałam jej historię.
Historia zaczęła się prawie jak z bajki. Piękna kobieta poznaje przystojnego mężczyznę. Pierwsze dni, tygodnie, miesiące upływają błogo.
Monika zakochuje się w partnerze i nawet już w głowie planuje swój wymarzony ślub.
Jednak już po paru miesiącach zaczynają dziać się różne rzeczy…
Monika zaczyna ubierać się tak, jak partner jej pozwala. Zapytacie, czyli jak? Jak jest z nim to ma być odwalona w piękne sukienki, kostiumy, musi być wymalowana i robić wrażenie. Jednak, gdy wychodzi z koleżankami lub po prostu na miasto ma wyglądać „naturalnie”. Zawsze mnie to słowo rozbawia, bo natura to szerokie określenie, ale w ustach partnera brzmi jak dres, kucyk i brak make- up. Jeśli tylko wygląda trochę lepiej jest już postrzegana jako osoba, która coś kombinuje i pewnie idzie na podryw. Później był etap włosów. Ponieważ on lubi długowłose to Monika postanowiła przedłużyć włosy.
Kolejnym etapem byli znajomi i rodzina. Monika coraz rzadziej odwiedzała swoją mamę. Było to niestety wynikiem spięcia jej partnera z mamą. Mama zarzuciła partnerowi złe traktowanie swojej córki, co w wyniku skończyło się ograniczonym czasem spotkań. Co ze znajomymi? Proste. Spotykali się tylko z tymi znajomymi, z którymi partner miał ochotę. Jeśli tylko był ktoś, kto naruszył jego dobro moralne, był eliminowany. Nawet jeśli Monika bardzo lubiła te osoby, niestety osoby te były skreślone.
Czy Monika mogła wychodzić sama? Oczywiście, tylko że w trakcie spotkania z koleżankami ciągle wisiała na telefonie. Oczywiście rozmawiając z partnerem. Na pytanie koleżanek, dlaczego to robi? Twierdziła, że musiała, bo on nie wie, gdzie co leży, a to musi mu powiedzieć co ma odgrzać do jedzenia i milion innych spraw było właśnie w tym momencie. Idziemy dalej.
Potem Monika została poproszona o porzucenie swojej pracy. Umówili się, że to on będzie pracował na nich, a ona zajmie się domem. Co mieści się pod słowem „zajmie”? Posprząta, popierze, poprasuje i podstawi pod nos śniadanie, obiad i kolacje.
I tu zrobię pauzę, w tej historii.
Dlaczego?
Bo oczywiście historia ma swój dalszy ciąg wydarzeń, ale…
Jest grupa pań, dla których ta sytuacja jest odpowiednia. Świetnie czują się w roli Pani Domu. Świetnie spełniają się emocjonalnie w takich sytuacjach, a dodatkowo czują potrzebę opieki.
Czy możemy je krytykować? Oczywiście nie! Jeśli jest to zgodne z ich wartościami, to powinniśmy to uszanować. To ich szczęście, nie nasze.
Jeśli zaś zaczynasz czuć się źle w tej relacji. Zaczynasz się wstydzić, gdy Twój partner opowiada o zasadach panujących w Waszym domu przy innych znajomych. Jeśli czujesz się przytłoczona tą sytuacją. Jeśli czujesz, że twoja tożsamość została gdzieś przygnieciona, to może czas to zmienić.
Jeśli jesteś gotowa do zmian, postaw siebie na pierwszym miejscu. Co to oznacza?
- Zaakceptuj siebie.
Brzmi to banalnie, ale banalne nie jest.
To ważna część pracy nad sobą. W tym procesie zaczynasz kochać siebie i o siebie dbać. Przecież jesteś oryginalną osobą. Nie ma takiej drugiej. Nie musisz być kopią innej osoby. Ludzie, którzy odnoszą sukcesy zawsze wyróżniają się z tłumu. Dlaczego? Bo są sobą. Są szczęśliwi jako osoby wolne i szczęśliwe. - Szanuj siebie.
Jeśli nie masz szacunku dla innych, inni też nie będą Cię szanować. Nie możesz też go oczekiwać, jeśli sama się nie szanujesz. Jeśli sama będziesz się biczować, inni też będą to robić. Tu powinnaś mocno przepracować swoją wartość. Przemyśleć, kim jestem i co wnoszę w swoje życie. - Musisz mieć pewność, co jest Twoim celem i marzeniem.
Jeśli twoje cele i marzenia nie będą priorytetem, będziesz żyła i spełniała pomysły innych. W dzisiejszych czasem niestety większość z nas żyje, ale tak naprawdę nie wie po co. Nie układają planów, nie osiągają celów, co z czasem prowadzi do smutków i depresji. Prawdopodobnie większość z tych osób, poświęciło się realizacją cudzych marzeń. Zastanów się, kim chcesz być? Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze? - Wykorzeń ze swojego umysłu negatywne przekonania.
Zmień słowa „nie umiem” na „nauczę się”, „nie mogę” na „mogę”. Bez poczucia winy i żalu. - Poznaj swoje silne strony.
Określ swój najważniejszy talent. Doceń go i staraj się rozwijać. - Bądź wytrwała.
Codziennie szukaj powodów, by się cieszyć, nie bacząc do robią lub powiedzą inni. Ludzie zawsze będą mówić i nie zawsze dobrze. Ale ty na to nie patrz. Patrz tylko przed siebie i doceniaj każdy dany ci dzień.
Już dzisiaj chcę Ci powiedzieć, że tylko ty możesz pisać swoją opowieść. Tylko ty możesz zapełniać strony tej książki.
Jeśli taka relacja jest dla ciebie odpowiednia, to w niej pozostań. To twój wybór.
Jeśli jednak, nie jest to rola dla Ciebie, to z niej zrezygnuj.
Wybierz postać, którą chcesz być.
„Pomyśl tylko: natura przywiązań
jest taka, że nawet jeśli w ciągu
dnia uda ci się zaspokoić wiele
z nich, to jedno, którego nie
zaspokoisz, będzie cię dręczyć
i uczyni cię nieszczęśliwym.
Zwycięstwo w walce
z przywiązaniami jest niemożliwe.
Jak woda nie może istnieć
bez wilgoci, tak przywiązanie
Bez jednoczesnego poczucia
nieszczęścia. Jeszcze nie narodził
się taki człowiek, który znalazłby
receptę, jak można zatrzymać
pożądane przedmioty bez walki,
obaw, lęków, wcześniej czy
później nie podnosząc klęski”
Anthony de Mello
Aga Kruk
certyfikowany trener mentalny i dyplomowany coach. Specjalizuje się w terapii nastolatków, często w bardzo trudnych przypadkach. Ma również sporo sukcesów w pracy z ludźmi biznesu, którzy zawdzięczają jej nowy start, a czasem i powodzenie w karierach. Właścicielka znanego „fotela mocy”, mówca i odważny motywator z ciętym językiem.
Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli podzielisz się tym wpisem z innymi osobami.